Translate

wtorek, 25 listopada 2014

wesołe, merry, czy God jul...



Już za kilka dni przyjdzie nam się witać z Mikołajem, kilka dni później Gwiazdka. Wspaniały czas serdeczności, biegania po sklepach, żeby sprawić przyjemność, uśmiech na twarzy. Przypada ten czas na najciemniejszą porę roku i chyba tylko dlatego jesteśmy w stanie przetrwać najkrótsze w roku dni.
Zaczynam już planować dekoracje, szukam ozdób, nowych obrusików, poszewek na poduchy, figurek. 




 Co raz częściej inspiracji szukamy na blogach, jest ich pełno, a dziewczyny służą naprawdę wspaniałą radą, pomocą.
Oczywiście nie omieszkałam zagadnąć Lucy o coś nowego na te święta, ale ja chciałam coś na święta wesołe i masz babo placek – nikt takich nie zamawia… są merry, są nawet God Jul, a wesołe - nie.  No to jak nie wesołe to może cicha noc? No i właśnie znowu nie cicha, a silent night.

Dlaczego  właśnie tak chcemy dekorować swoje salony, układać poduchy na sofach, wyklejać w oknach witraże merry Christmas?

Co nasze wesołe mają w sobie, że nie chcemy ich eksponować?


Wczoraj w wiadomościach uderzył mnie podobny temat. To znaczy ja tak o nim pomyślałam, bo temat był inny i mnie dość mocno zszokował.
W polskim mieście, Tuszynie, zastanawiano się nad nazwą placu zabaw miś Uszatek, czy Puchatek. Dla mnie oczywistością był Uszatek – bo nasz polski, w Bielsku mamy figurki Bolka i Loka, fontannę z Reksiem  - bardzo fajne i przyjemne. 

 Jednak jak wsłuchałam się w temat, problem leżał gdzie indziej i wyrzuciło mnie wprost z butów!
Radni z Tuszyna uznali, że Kubuś Puchatek jest nieprzyzwoity, bo nie nosi spodni, a jego płeć nie jest jednoznacznie określona. Dlatego ich zdaniem miś nie może patronować placowi zabaw.
Naprawdę można coś takiego wymyślić!? Czy Kubuś to może być dziewczynka –  Kubusia?


          No cóż moje dylematy o naszym polskim języku zmieniły się w dywagacje o pluszakach bez spodni. Z jednej strony jesteśmy tolerancyjni i tak mocno otwarci, że akceptujemy święta merry, a z drugiej strony razi nas pluszak z dzieciństwa bo nie ma spodni… Reksio też nie ma – mam nadzieję, że nie zdemontują fontanny!

1 komentarz:

  1. No wiesz... Kiedyś pieski nie nosiły ubranek... Teraz coraz częściej wychodzą na spacerki w kubraczkach, czasami nawet w bucikach! A nawet z takimi światełkami! Tak jest u nas! Więc może i Reksio doczeka się spodenek!
    A tak na poważnie! Udanych zakupów "gadżetów" z "Wesołych Świąt" .
    Pozdrawiam! U nas chyba zima w końcu nadchodzi!

    OdpowiedzUsuń