Translate

czwartek, 14 sierpnia 2014

lato, słońce, plaża - czyli Bałtyk!

Często wydaje się to niemożliwe, ale właśnie w tym roku plaże nad naszym Bałtykiem witają wszystkich gorącym słońcem, ciepłym piaskiem i przyjemną temperaturą wody.
Czego chcieć więcej by naładować akumulatory? Tak, można by wymieniać i mieć zastrzeżenia ale po co? Było naprawdę wspaniale! 
Wypoczynek z dwójką dzieci, które jeszcze chcą przebywać z rodzicami i bawić się na plaży - nic tylko się cieszyć!
Nasz urlop nad morzem trwał dokładnie 11 dni - tyle dni z morzem, słońcem i piaskiem. 
Przyjemnie było patrzeć, że dzieciaki jeszcze potrafią bawić się na piasku i budować, chociaż częściej były to dziury niż budowle... hmmm 






Główną bazę mieliśmy w Koszalinie, przebywaliśmy w mieszkaniu starej kamienicy, które jest własnością partnerki brata mojego męża. Oboje pracują w Holandii, tam się poznali. On z gór, Ona z pomorza, połączyła ich praca. W tym Ona roku wpadła na genialny pomysł, żebyśmy spędzili wakacje razem nad morzem. Oni mieli tylko tydzień urlopu, na drugi tydzień zostaliśmy sami. 
Wieczorem zwiedzaliśmy miasto, parki, amfiteatr, a rankiem wybywaliśmy szynobusem, albo busikami na pobliskie plaże.

                                      Najczęstszy widok z okien busów:  


 Dzieciakom bardzo podobał się rejs statkiem pirackim z Darłówka.


                                          W oczekiwaniu na statek  



Potem porządne kołysanie i wiele osób szukających toalety, ale wesoło było!!



Co jeszcze można robić nad morzem w tych okolicach?
Mnóstwo rzeczy!
My wybraliśmy się między innymi do Gąsek, wspięliśmy się na latarnię morską - wysokość wieży: 49,80m - i poużywaliśmy uroków plaży, na której niewiele było parawanów i plażowiczów.








 Plaża nie zabudowana promenadą, piękna, z uroczymi wydmami i lasem sosnowym w Łazach. Tam też towarzyszyły nam wspaniałe FALE!!






W drugi wtorek urlopu do południa padał deszcz, taka miła odmiana.
Wybraliśmy się wtedy do Unieścia zakupić ryby bezpośrednio u rybaka, niestety wtedy nie wypłynęli w morze, więc zostało nam tylko taplanie w wodzie. 





                                       
                               Tak biegając i dokazując po plaży doszliśmy do Mielna 
                    
          Gdzie przybyło także słońce i można było wystawić do niego twarz!
To jest właśnie urok morza. Pogoda zmienia się szybciutko. Nie jak u nas w górach... Chmurka zatrzyma się na górce i pada od poniedziałku... :-(
Jak tu dbać o opaleniznę przywiezioną znad morza? 



Teraz powoli przyzwyczajamy się do naszego kochanego Bielska, przywitał nas wpradzie słońcem, ale od poniedziałku kaprysi... Cóż nadzieja w długim weekendzie, oby się udało jeszcze zażyć naszego basenu, może jakaś wycieczka, albo chociażby rower, czy rolki. Czas wakacji się kończy, więc dobrze byłoby się jeszcze porządnie wygrzać!!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz