Translate

poniedziałek, 23 czerwca 2014

Po długim weekendzie

         Nim zaczęliśmy świętować Boże Ciało musieliśmy się przygotować. Dwie koleżanki z pracy przyniosły mi płatki kwiatów do koszyka, z naszego ogrodu też miałam sporo, więc tu byliśmy przygotowani. Dzień wcześniej była próba, ale niewiele dziewczynek dopisało... Z dziewczynek komunijnych może była piątka, rocznicowych trzy i kilka maluszków. Ilość żadna do zrobienia próby, katecheta też się nie pokazał... Zarządzała jakaś pani i ministrant, przekazali dzieciom formułkę, zrobiliśmy jedno kółeczko i po próbie. Szkoda czasu, smutek...
     Jak próba pokazała, sypanie kwiatków było takie sobie, oczywiście ksiądz pod nogami płatków miał sporo, a w sumie o to chodziło! Katecheta i katechetka się nie pokazali. Czyży aż tak narósł problem między nowym proboszczem, a "starymi" katechetami? Mam nadzieję, że się mylę, ale przygotowania do komunii zgrzytały momentami, a teraz było jak było. Szkoda tylko, że przez wzgląd na dzieci nie można być ponad to...
Nie wszystkie dziewczynki komunijne miały koszyki z kwiatkami. Nam kwiatów zabrakło pod koniec drogi do ostatniego ołtarza i Dunia była zadowolona, że ma tak długo, niektóre koszyki były puste dużo wcześniej...  No cóż Boże Ciało późno, albo wegetacja roślin była za szybka i sporo kwiatów już wcześniej się posypało. Ja sama trzymałam płatki piwonii w lodówce! 


                          
        Po procesji zrobiliśmy wreszcie zdjęcia w albie pięknego słonecznego dnia, co nam nie było dane w dniu komunii...



   
           Potem ognisko i zabawa u dziadków. 
        
           Cały weekend pogoda dokazywała. Było słońce, były krótkie, aczkolwiek intensywne ulewy.
       W Boże Ciało powinniśmy częstować tortem,
ale przyjęcie urodzinowe Lolka zrobiliśmy w piątek i zdmuchnął świeczki 

            12 LAT!
Wprawdzie zapowiedziałam mu dużo wcześniej, że w tym roku nie będzie miał urodzin, bo w tym dniu jest ważniejsze święto, ale nie dał mi wiary i śmiał się, że ona ma "boskie ciało" 

Weekend to spacery, ognisko, a nawet kino "Jak wytresować smoka 2" 
Było radośnie, rodzinnie - bosko! 








                   



         
            Przed nami ostatni tydzień szkoły, a potem wielkie szaleństwo i dla dzieci i dla rodziców szukających opieki dla swoich pociech!!


2 komentarze:

  1. Wszystkiego naj naj dla solenizanta. U nas też pogoda dopisała na Bożym Ciele. A teraz jest chłodno i deszczowo. Dziękuję za odwiedziny u mnie...i zapraszam częściej.Pozdrawiam ciepło!:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za Lolka ;-)
    mam nadzieję na słoneczny dzień jutro, bo tradycyjnie chcemy zakończyć rok szkolny w lodziarni ;-)

    OdpowiedzUsuń