Translate

wtorek, 28 stycznia 2014

kwiat pustyni

Książkę "Kwiat Pustyni" przeczytałam nie będąc jeszcze matką. Bardzo poruszył mnie ten temat, wtedy się dopiero dowiedziałam, że kobietę można obrzezać... co tam! Dowiedziałam się, że obrzezane są dziewczynki i zostają uznane za dziewicę. Proceder odrażający, przeraźliwy! Zgodny z Koranem? Jaki bóg pozwala na kaleczenie fizyczne i psychiczne dzieci? Trzy-tysiącletnia tradycja, zwyczajowość, obłuda? 
W miniony weekend oglądałam film, pierwszy raz, wcześniej się jakoś nie składało. Kiedy go włączyłam już trwał, przypomniałam sobie książkę i pomyślałam - z ulgą - najgorsze za mną, teraz Waris już jest w Anglii. W trakcie zauważyłam, że wplatane są retrospekcje.
Film zrobił na mnie niesamowite wrażenie. Trudne życie w Somalii, ucieczka od małżeństwa z sześćdziesięcioletnim mężczyzną do Mogadiszu przez pustynię - mała dziewczynka...
Życie w Londynie - mimo, że obfitujące w trudności i lęk - pokazane lekko, można nawet było się pośmiać.
Niestety scena obrzezania mnie nie ominęła - wbrew moim przypuszczeniom - była na końcu filmu. Dziennikarka prosi  Modelkę o prosty, może śmieszny przekaz jak to z namiotu nomadów dostała się na światowe wybiegi - wszak tego oczekują czytelnicy...
Masakra... mała delikatna dziewczynka, pewnie dopiero co zaczęła mówić, przeraźliwy płacz z bólu, stara zardzewiała żyletka, kolce agawy by zaszyć ranę, został niewielki otwór, przez który będzie się wydostawał mocz oraz krew miesiączkowa. Waris jest odtąd prawdziwą dziewicą.
Film się skończył informacją, że z danych ONZ wynika iż na świecie przeprowadza się dziennie około sześć tysięcy obrzezań kobiet. Głównie w Afryce, choć ta barbarzyńska praktyka przeniosła się również do Europy i Ameryki.
Ze łzami w oczach i niesamowitym żalem w piersi poszłam przytulić się do mojej maleńkiej - ośmioletniej - Duni. Spała z dłońmi ułożonymi pod twarz, jej lekki równy sen uspokajał. Przytuliłam ją, ona się wtuliła, na jej twarzyczce pojawił się uśmiech. Taka bezpieczna, kochana, niewinna - jak można taki delikatny kwiat zniszczyć, okaleczyć na całe życie?
Co za ojciec pozwala tak barbarzyńsko zniekształcić swoją maleńką córkę - po to by innemu facetowi było dobrze? To może jak ma ochotę pomachać nożem w noc poślubną, niech przetnie swoje udo, zamiast krocze swojej kobiety?  Co za matka wiedząc jaki to ból - cierpienie na całe życie - pozwala zrobić to swojej córce, tuli łagodząc ból?
Jeśli jeszcze można wytłumaczyć zacofane, niewykształcone plemiona na pustyni, to jak wytłumaczyć imigrantów napływających do krajów cywilizowanych? Dlaczego to nie jest karane? W filmie w jednej ze scen w gabinecie lekarskim Waris krytykuje jej rodak - pielęgniarz -  za to, że pozwala się leczyć białemu lekarzowi. Jakim prawem ten człowiek w ogóle może być pielęgniarzem skoro nie potrafi wykonywać swojego zadania?
A wszystko w imię boga... jakiego boga? Narzucone przez jakiegoś fanatyka - oczywiście mężczyznę i nazwane w imię religii.
Całe szczęście, że mój Bóg jest miłością, a ta miłość oznacza radość, wolność i pokój. Niestety i tutaj znajdziemy różnych oszołomów, którzy w imię boga - bezkarnie - niszczą niewinność i bezpieczeństwo.
Czy to się kiedyś zmieni?
Czy gdy użyje słowa Allach, Bóg to na myśli będzie miał tylko prawdę i dobro drugiego człowieka?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz